43. rocznica tragicznej śmierci Stanisława Pyjasa

7 maja 1977 r. na klatce schodowej jednej z kamienic przy ul. Szewskiej, niedaleko od krakowskiego Rynku Głównego, zginął student UJ Stanisław Pyjas. Był on jednym z współpracowników Komitetu Obrony Robotników. Okoliczności tego tragicznego wydarzenia nigdy do końca nie zbadano, a prawdziwi winni pozostali bezkarni.

Komitet Obrony Robotników zawiązał się, aby pomagać prawnie, materialnie i medycznie, ofiarom nagonki prowadzonej przez aparat komunistyczny po strajkach 1976 r. w „Ursusie” pod Warszawą oraz w Radomiu. Ponadto KOR miał dokumentować przypadki łamania praw człowieka przez funkcjonariuszy władz. Czołowi przywódcy organizacji mieszkali w Warszawie, ale posiadali kilkuset współpracowników w kraju i poza jego granicami. Pomimo iż program KOR-u był w gruncie rzeczy socjalistyczny, władze partyjno-państwowe nie zamierzały tolerować zarzewia organizującej się opozycji. Obawiając się pogorszenia stosunków z krajami kapitalistycznego zachodu, nie zlikwidowały one jawnie działających struktur antyrządowych. Opozycjonistów spotykały represje, głównie w postaci szykan i szkalowania w mediach. Ich działalność – pomimo ogromnych różnic w poglądach politycznych pomiędzy liderami – była skuteczna. Wobec zainspirowanych przez KOR, nacisków z zagranicy, na mocy amnestii z lutego 1977 r., ułaskawiona została większość uwięzionych robotników – uczestników wspomnianych wyżej protestów z czerwca 1976 r.

Fot. Artur Jachna

Przyjaciele krakowskiego studenta byli przekonani, iż został on skrytobójczo zabity przez (lub z inspiracji) Służby Bezpieczeństwa. Tajemnicza śmierć Stanisława Pyjasa oraz brak jej wiarygodnego wyjaśnienia ze strony władz, poruszyły opinię publiczną. Dowodem na to była manifestacja, jaka przeszła przez centrum Krakowa po mszy żałobnej 15 maja. Ludzie, głównie młodzi, szli w milczeniu, a czarne sztandary powiewały złowieszczo. Działo się to w czasie studenckich juwenaliów, jednak większość młodzieży nie miała nastroju do zabawy, a także straciła zaufanie do kontrolowanych przez władze organizacji. W Krakowie, a następnie w wielu innych miastach akademickich, powstały Studenckie Komitety Solidarności. Świadomość przyszłych elit społecznych, rosła dzięki dynamicznej akcji samokształceniowej. Istotna była też rola duszpasterstw działających wśród studentów, prowadzonych w dużej mierze przez zakonników. W Krakowie było to Duszpasterstwo Akademickie „Beczka”, działające do dziś przy klasztorze O.O. Dominikanów.

Działalność KOR-u, przeniosła dyskusję toczącą się do tej pory głównie na łamach emigracyjnych czasopism – nielegalnych w kraju – do miejsc spotkań przeciwników reżimu (głównie mieszkań prywatnych i budynków kościelnych). Pojawiły się: Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Towarzystwo Kursów Naukowych. KOR zaś zainspirował niezależne inicjatywy wydawnicze, samokształceniowe i związkowe. Jego samorozwiązanie nastąpiło na Zjeździe Delegatów Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” we wrześniu 1981 r.

Tekst i fotografia: Artur Jachna

Podziel się tą informacją: