W okresie międzywojennym zagrożenia związane z nowoczesnymi technikami prowadzenia walki zbrojnej, wiązały się nie tylko z potencjalnymi stratami w szeregach wojskowych. Niebezpieczeństwo dotyczyło także ludności cywilnej, szczególnie mieszkańców większych miast oraz osób zamieszkałych w pobliżu wszelakich obiektów o znaczeniu strategicznym. Im bliżej było tragicznego w skutkach roku 1939, tym więcej starań podejmowano, aby przygotować instytucje państwowe i społeczne, a także jak największą rzeszę obywateli RP, do poradzenia sobie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia. Starano się systemowo wyedukować jak najwięcej osób a także zabezpieczyć w sprzęt ochronny zakłady pracy, które mogły stać się celem potencjalnych ataków, w wypadku konfliktu zbrojnego.
Sprawami ochrony przed skutkami nalotów i innych form użycia broni chemicznej zajmowała się potężna organizacja – teoretycznie społeczna, w praktyce ściśle powiązana z sanacyjnymi władzami – Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP). Początkowo – pod nazwą Liga Obrony Powietrznej Państwa – zajmowała się ona promocją lotnictwa w społeczeństwie. Połączona w jedną strukturę, ze zdecydowanie mniej popularnym Towarzystwem Obrony Przeciwgazowej, znacząco rozszerzyła swe cele. Była to organizacja masowa, obracająca znacznymi środkami finansowymi, pozyskiwanymi od społeczeństwa. Zebrane fundusze umożliwiały m.in.: wspieranie finansowe aeroklubów, budowę lotnisk i lądowisk, organizację masowej edukacji lotniczej (szczególnie modelarskiej i teoretycznej szybowcowej), czy też szkolenia z zakresu obrony przeciwlotniczo-gazowej.
Działalność Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej charakteryzowała się wysoce rozwiniętą promocją, powiązaną ściśle z zarobkowaniem. Organizacja działała na terenie całego kraju a poprzez umiejętne wykorzystywanie środków przekazu, prawnie nikt z mieszkańców II RP nie był wolny od jednoznacznie sformułowanych – zazwyczaj prostych w swej perswazji – haseł. Komunikaty te zawierały treści zlecane przez warszawską centralę. Treści mogły być stałe (np. związane z potrzebą wspierania finansowego LOPP) lub też zmienne (np. propagowanie przynależności organizacyjnej wśród grup społecznych, dotychczasowo mało w niej reprezentowanych). Przeglądając spuściznę archiwalną i biblioteczną, niejednokrotnie zadziwiony byłem rozmachem i uporem w działalności nazywanej wtedy propagandową. Określenie to, nie miało jeszcze wtedy wydźwięku negatywnego, który zapewne pojawił się poprzez publicystyczne i edukacyjne opisy działalności państw totalitarnych. Powstało wiele prac o propagandzie narodowosocjalistycznej, faszystowskiej czy też komunistycznej. Odczarujmy to słowo, chociażby na potrzeby niniejszego artykułu.
Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, w ramach rozwoju organizacyjnego, tworzyła stopniowo coraz więcej struktur terenowych. Do najważniejszych należały Obwody Wojewódzkie. Działalność krakowskiego poznałem częściowo przed laty, przygotowując pracę magisterską poświęconą lotnictwu sportowemu i wyszkoleniu lotniczemu w okresie do 1939 r. Uważam, że można go zakwalifikować do przeciętnych, średnich w stosunku do sumy wszystkich obwodów. Pomimo coraz większej penetracji historiograficznej okresu międzywojennego, nadal nikt nie pochylił się nad dziejami krakowskiego LOPP. Mija dwadzieścia lat od wystawy czasowej poświęconej całości jej działalności w krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego. Niewiele od tego czasu opublikowano. Osobiście mam na koncie artykuł o XIII Tygodniu LOPP w województwie krakowskim (1936 r.), gdzie przedstawiłem mechanizmy stosowane regionalnie w zakresie promocji lotnictwa i obrony przeciwlotniczo-gazowej (oplg) a także pozyskiwania środków finansowych. Tutaj chciałbym przedstawić wydarzenia nieco wcześniejsze.
Dnia 17 maja 1934 r. w pobliżu Plant otwarto Ośrodek Propagandy L.O.P.P. w Krakowie. Pod adresem: ul. Studencka 1 znalazło się miejsce, do którego łatwo było trafić wszystkim wysłannikom struktur powiatowych organizacji. Ośrodek, miał bowiem poza prowadzeniem działalności promocyjnej, stać się placówką handlową. W ofercie znalazł się sprzęt do obrony przeciwlotniczo-gazowej i ratownictwa, części i wszelkie inne materiały przeznaczone do szybownictwa i modelarstwa a także czasopisma i książki fachowe. W podziemiach budynku zbudowano i wyposażono wzorcowy schron przeciwgazowy. Był on dostępny do zwiedzania przez publiczność. W drugiej połowie lat trzydziestych, gdy ulica Studencka zmieniła nazwę na im. Bronisława Pierackiego (zamordowany przez ukraińskich nacjonalistów 15 czerwca 1934 r.), często można było zobaczyć tutaj wycieczki szkolne zmierzające do schronu. Młodzież nierzadko miała na sobie maski, nazywane zazwyczaj „gazowymi”. Wiedza młodzieży na temat zasad bezpieczeństwa, dzięki intensywnej pracy szkoleniowej, była stosunkowo wysoka, co przełożyło się na dyscyplinę we wrześniu 1939 r., nie tylko wśród harcerzy i członków Związku Strzeleckiego. Ośrodkiem kierował instruktor Stanisław Wojtyga. Niedaleko, bo na ulicy Brackiej znajdowała się jedna z większych pracowni modelarskich w województwie krakowskim, a w okolicach Rynku Głównego i na ulicy Zwierzynieckiej swoją siedzibę miało wiele organizacji kombatanckich, paramilitarnych i sportowych. Jeszcze bliżej znajdowała się siedziba Polskiego Czerwonego Krzyża, zajmującego się pod koniec lat trzydziestych ratownictwem, jakie obecnie znajduje się w domenie Straży Pożarnej. Chciałbym podkreślić nowatorstwo metod i środków ochronnych, którego wystarczające upowszechnienie nie było jednak możliwe, ze względu na niewystarczające zasoby ówczesnego państwa i społeczeństwa.
Tekst i fotografie: Artur Jachna