Niedawno minęła 95. rocznica śmierci generała broni Zygmunta Zielińskiego (1858-1925). Ten zawodowy wojskowy pochodził z okolic Świątnik Górnych, ale przez wiele lat służył w jednostkach rozsianych w różnych rejonach monarchii austro-węgierskiej. Ślady jego działalności, możemy odnaleźć w miejskiej przestrzeni Krakowa, szczególnie na Starym Mieście.
Zygmunt Zieliński związany był z krakowskim gniazdem Towarzystwa Sportowego „Sokół”. Gdy wybuchła Wielka Wojna, porzucił wygodne życie oficerskiego emeryta i zgłosił się do Legionów Polskich, mobilizując innych sokołów. Sprawował szereg wysokich funkcji dowódczych, m.in. w latach 1916-1917 stał na czele III Brygady Legionów. Od listopada 1918 do końca 1922 r. służył jako generał w Wojsku Polskim, biorąc udział w wojnach polsko-ukraińskiej, a następnie polsko-bolszewickiej. Generał Zieliński wykorzystał wieloletnie doświadczenie wyniesione z armii zaborczej i udziału w I wojnie światowej, aby bronić niepodległości odrodzonej właśnie Ojczyzny. Po wojnie krótko szefował pomorskim strukturom armii polskiej z siedzibą w Toruniu.
Początkiem związków wojskowego z Krakowem, była zapewne jego służba w miejscowym 20. pułku piechoty, którą rozpoczął karierę w Cesarsko Królewskiej Armii, niedługo po ukończeniu nauki i szkolenia w wiedeńskim Korpusie Kadetów. Po latach, już jako generał, zaznaczył swoją obecność w ważnej dla Krakowa uroczystości. Dnia 7 listopada 1918 r., uczestniczył Zygmunt Zieliński wraz z generałem Tadeuszem Rozwadowskim (ówczesnym szefem sztabu generalnego) w specjalnym posiedzeniu Rady Miasta, inaugurującym pracę na rzecz niepodległego państwa polskiego. Patriotycznie nastawieni radni, uwolnionego od władzy austriackiej Krakowa, gorącymi oklaskami przywitali polskich generałów. Kolejnym podniosłym momentem były obchody Święta Zjednoczenia Armii 19 października 1919 r. Wzięli w nim udział najwyżsi dowódcy wojskowi z Józefem Piłsudskim na czele a także duchowni, politycy i przedstawiciele samorządów. Gen. Zieliński uczestniczył w uroczystościach przeprowadzanych m.in. na Wawelu, Rynku Głównym i w teatrach, wraz z takimi generałami jak m.in.: Józef Haller i Józef Dowbór-Muśnicki. Generał Zygmunt Zieliński miał także swój „benefis”. 27 kwietnia 1920 r. w sali „Sokoła” odbyła się uroczystość wręczenia mu dyplomu honorowego członka Towarzystwa. Wśród licznej publiczności nie mogło zabraknąć generalicji krakowskiej, skautów i oczywiście sokołów.
Zygmunt Zieliński zmarł 11 kwietnia 1925 r. W pozostawionym testamencie zaznaczył, iż: „Grób dla mnie należy wybrać między mogiłami żołnierzy wojska polskiego, jeżeli możliwe wśród Legionistów”. Pogrzeb odbył się trzy dni później na cmentarzu Rakowickim. Mimo, iż Generał nie życzył sobie uroczystego pochówku, zorganizowano wielką uroczystość. Wzięli w nim udział m.in. generałowie: Edward Śmigły-Rydz, Leon Berbecki i Józef Haller. Nad grobem przemawiał m.in. płk Walery Sławek. Ostatniego dnia października następnego roku, odsłonięto pomnik, którego autorem był rektor krakowskiej ASP, profesor Józef Gałęzowski. Kolejnym uhonorowaniem pamięci po generale Zielińskim było nadanie jego imienia ulicy Rajskiej, co nastąpiło 27 czerwca 1935 r. na mocy uchwały rady miejskiej. Ze względów politycznych nazwa ta – podobnie jak szereg innych, związanych z byłymi legionistami – nie przetrwała próby czasu. O postaci Generała przypomniano poprzez upamiętnienia już w III Rzeczypospolitej. W 1995 r. odsłonięto jego popiersie na krużgankach Kaplicy Loretańskiej o.o. Kapucynów, w 2007 r. zawisła tablica pamiątkowa (na ścianie kamienicy przy ul. Garncarskiej 4), w końcu zaś w 2014 r. imię Zygmunta Zielińskiego nadano skwerowi znajdującemu się u zbiegu ulic Piłsudskiego, Garncarskiej i Wenecja.
Tekst i fotografie: Artur Jachna