Dnia 8 maja 1944 r. bohaterską śmiercią polegli żołnierze broniący składu broni w Łęgu. Wśród zabitych znaleźli się trzej skoczkowie Armii Krajowej – Cichociemni. Byli to: ppor. Bronisław Kamiński ps. „Golf” (1918-1944), ppor. Włodzimierz Lech ps. „Powiślak” (1920-1944) i ppor. Józef Wątróbski ps. „Jelito” (1914-1944). Wszyscy trzej odbyli przeszkolenie w zakresie dywersji. Zostali oni wraz z ppor. Jerzym Niemczyckim ps. „Janczar”, który wydostał się ze śmiertelnego okrążenia i przeżył wojnę, zrzuceni do okupowanego kraju wraz z dolarami w banknotach i złocie a także z zasobnikami i paczkami z bronią i innymi środkami walki zbrojnej. Zrzut nastąpił nocą z 14 na 15 kwietnia 1944 r. na placówkę zrzutową „Kura 1”, znajdującą się w pobliżu Koniuszy – Szreniawy (blisko Proszowic). Aliancki bombowiec odleciał do bazy we włoskim Brindisi. Operacja lotnicza Weller 11 zakończyła się sukcesem, a ekipa Cichociemnych udała się wraz z miejscowymi partyzantami na miejsce tymczasowego postoju.
Dnia 6 maja 1944 r., w trakcie przejścia grupy żołnierzy z miejsca dotychczasowego pobytu do krakowskiego Łęgu, nastąpiło feralne w skutkach spotkanie z miejscowymi policjantami granatowymi. Najprawdopodobniej jeden z nich doniósł o uzbrojonych przybyszach niemieckiej policji, co doprowadziło do wysłania oddziału żandarmów na miejsce stacjonowania AK-owców. W sumie zginęło dziewięć osób, w tym trójka cywilów. Na miejscu (ul. Centralna 53, w pobliżu ul. Galicyjskiej i dojazdu do hal targowych), znajduje się pamiątkowy obelisk kamienny, na którym umieszczono dwie tablice informujące o tragicznym wydarzeniu sprzed lat.
Okolica Łęgu, przyłączona do Krakowa w czasie okupacji niemieckiej, znajduje się współcześnie na terenie Dzielnicy XIV Czyżyny. Na miejscu brak innych obiektów pamietających czasy II wojny światowej, jest więc wspomniany obelisk jedynym materialnym świadectwem walki stoczonej przez polskich bohaterów 76 lat temu. Wymienieni wyżej Cichociemni zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Kocmyrzowie-Luborzycy.
O omawianej tutaj sprawie, przypomniał w połowie lat siedemdziesiątych Tadeusz Wroński. Opisał tragiczne wydarzenie na jednej ze stron, wciąż niezbędnego kompendium informacji do dziejów miasta pod Wawelem w czasach II wojny światowej tj. w „Kronice okupowanego Krakowa”, (Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974, s. 338). Mogło to mieć wpływ na upamiętnienie tragicznego wydarzenia z maja 1944 r. Można przypuszczać, że zmobilizowało społeczników do wystawienia pomnika (1979 r.). Właśnie w latach siedemdziesiątych, a jeszcze więcej w kolejnej dekadzie, powstało szereg tablic i innych form publicznego upamiętnienia wydarzeń historycznych z czasów niemieckiej okupacji na obszarze dawnego Krakowa i jego najbliższych okolic – współcześnie nierzadko dzielnic peryferyjnych krakowskiej metropolii.
Tekst, fotografia i rysunki: Artur Jachna