15 maja 1931 roku – nieco ponad 80 lat temu – władze miasta, województwa, przedstawiciele wojska i władz kościelnych zebrali się na lotnisku w Rakowicach, aby uczcić 10-lecie 2. Pułku Lotniczego i odsłonić okazały pomnik pamięci poległym krakowskim lotnikom.
Na trzy majowe dni 1931 roku Kraków stał się lotniczą stolicą Polski. Do miasta na 10-lecie 2. Pułku Lotniczego zleciały się samolotami wojskowe delegacje pięciu pozostałych pułków lotniczych z Warszawy, Poznania, Torunia, Lidy i Lwowa. W czwartek 14 maja o godzinie 17 nad Krakowem pojawiła się formacja 70 samolotów z biało-czerwonymi szachownicami. Maszyny przedefilowały nad miastem i zrzuciły kilkaset bukietów zawieszonych na małych spadochronikach. Ten deszcz kwiatów był hołdem i podziękowaniem dla Krakowa i krakowian za życzliwość i gościnę dla lotników. „Całe miasto przypatrywało się z podziwem wspaniałej rewii lotniczej” zapisał dziennikarz „Czasu”, naoczny świadek defilady. Lotnicy zorganizowali największą dotychczasową powietrzną defiladę w kraju. Przelotem dowodził ppłk pil. Stanisław Jasiński, jeden z budowniczych polskiego lotnictwa w Krakowie, uczestnik walk z Ukraińcami i bolszewikami.
Pamiętano także o tych, którzy nie doczekali jubileuszu. 3-dniowe uroczystości rozpoczęła msza żałobna za poległych lotników, która odbyła się po sąsiedzku w rakowickim kościele pijarów. W czwartek po zapadnięciu zmroku na lotnisku odbył się uroczysty apel poległych. Na dźwięk trąbki przed dowódcą 2 Pułku ppłk. Edwardem Lewandowskim zebrali się w dwuszeregu jego podkomendni. Przed jednym z hangarów w blasku płonących pochodni i zapalonych reflektorów, w akompaniamencie głuchego rytmu werbli odczytano kilkadziesiąt imion i nazwisk tych, którzy polegli na polu chwały lub zginęli śmiercią lotnika. Apel zakończył „Marsz żałobny” Fryderyka Szopena odegrany przez orkiestrę 8. Pułku Ułanów stacjonujących po sąsiedzku na Rakowicach i krótka modlitwa.
Pułk Lotniczy utworzono co prawda już po zakończeniu wojen o granice Rzeczypospolitej, ale sformowano go z eskadr, które w walkach straciły 6 lotników. W kolejnych 10 latach pokoju w wypadkach lotniczych zginęło dalszych 45 lotników. Szczególnie niebezpieczne były dwa typy maszyn, na których latali krakowianie – budowane na włoskiej licencji wywiadowczo-bombowe Ansaldo A-300 i francuskie myśliwce Spad-61. Nazywano je „latającymi trumnami”, bo wady konstrukcyjne lub produkcyjne powodowały u nich częste urywanie się skrzydeł podczas lotu. Ostatnia ofiara Spada- 61 zginęła ledwie miesiąc przed świętem. Rano w piątek 15 maja na płycie lotniska odbyła się uroczysta msza święta, a po niej prezydent Krakowa Karol Rolle odsłonił i podarował lotnikom prosty w formie pomnik wznoszący się w niebo na wysokość około 12 metrów. Na froncie wyryto napis: „1921 – 1931. W dniu dziesięciolecia 2. Pułku Lotniczego obywatele województw krakowskiego, śląskiego, kieleckiego pomnik ten wznieśli na cześć i chwałę lotnictwa polskiego”, na bocznych ścianach monumentu zapisano nazwiska poległych krakowskich lotników. Pomnik był autorstwa znanego krakowskiego architekta Franciszka Mączyńskiego, a wykonano go z kieleckiego piaskowca pod nadzorem mjr. inż. Józefa Szychowskiego. Monument stanął obok zachodniej elewacji dwunawowego hangaru, będącego pierwszą wielką polską inwestycją na krakowskim lotnisku w Rakowicach. Hangar był początkowo warsztatem, a potem trzymano w nim maszyny eskadr szkolnych i treningowych. Miejsce wybrano nieprzypadkowo – odbywały się tam uroczyste defilady oddziałów 2. Pułku.
W południe odbył się wspólny żołnierski obiad, a po południu – mecz piłkarski między drużynami krakowskiego i lwowskiego pułku lotniczego. Krakowianie nie dali sobie zepsuć święta i wygrali 4-1.Wieczorem, na zakończenie 3-dniowego jubileuszu odbyła się akademia w Teatrze Starym, przed którą publiczność mogła obejrzeć film nakręcony z lotów nad miastem przez lotników krakowskich.
Jubileusz lotniczej jednostce pomógł przygotować Komitet Obywatelski Miasta Krakowa „wyłoniony z najszerszych kół społeczeństwa krakowskiego”. Krakowscy lotnicy otrzymali także szereg depesz i listów gratulacyjnych, w tym „gorące życzenia pełni powodzenia i triumfów w zaszczytnej służbie powietrznej straży i obrony Rzeczypospolitej” przesłane przez marszałka Józefa Piłsudskiego. 1931 rok był nie tylko rokiem jubileuszu, ale i inwestycji w krakowskie lotnisko. W Czyżynach oddano nowoczesny hangar wybudowany na potrzeby Polskich Linii Lotniczych „Lot”. Lotnicy wojskowi i osoby zaprzyjaźnione z Pułkiem otrzymali z okazji święta, specjalnie zaprojektowane i przygotowane odznaki pułkowe podkreślające związki 2 Pułku z Krakowem. Przedstawiały one klucz trzech samolotów lecących na niebieskim tle nieba nad srebrnymi wieżami kościoła Mariackiego. U góry umieszczono odznakę pilota i biało-czerwoną szachownicę, a u dołu – żółty napis: 2 PL. Już po święcie wycofano z użycia „latające trumny” i zastąpiono Spady solidnymi myśliwcami o mocnej konstrukcji płatów Avia BH-33, produkowanymi w Polsce na licencji pod nazwą PWS-A. Kolejnego okrągłego jubileuszu, który miał wypaść w 1941 roku, już nie zorganizowano, a po rozpoczęciu okupacji Krakowa nowi „gospodarze” lotniska zburzyli pomnik. Jest to jeden z licznych zniszczonych polskich pomników i jeden z nielicznych, które nie zostały odbudowane po wojnie. Szczątki jego postumentu wciąż można znaleźć w pobliżu dawnego kompleksu lotniczego na terenie wojskowym.
Autor: Mateusz Drożdż
Artykuł jest rozszerzeniem publikacji na temat pomnika pod tytułem “Pamięci poległych lotników z Krakowa” która ukazała się w “Gazecie Krakowskiej” 13 maja 2011 roku.
„Biuletyn Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony” nr 2/2011 (maj)
Fotografie: Domena publiczna/NAC. Zdjęcie w tle: Święto 2 pułku lotniczego w Krakowie – odsłonięcie pomnika poległych lotników; maj 1931 r. NAC
Publikujemy teksty zamieszczane na przestrzeni lat w Biuletynie Dzielnicy III Prądnik Czerwony. Artykuł wraz z całym numerem można również pobrać we wersji cyfrowej na naszej stronie lub stronie Dzielnicy III Prądnik Czerwony. Dodatkowo redakcja pozwoliła sobie ubogacić materiał archiwalnymi zdjęciami.