Przy drodze królewskiej, między Rynkiem Głównym a Wawelem stoi budynek krakowskiego Magistratu, nazywany pałacem Wielopolskich. Został wybudowany w latach 1535-1560. W archiwach miejskich istnieje wzmianka mówiąca o tym, że w 1571 r. pałac należał do Jana Tarnowskiego kasztelana krakowskiego, chociaż ten… nie żył juz od 10 lat. Budynek należał do jego rodziny, a zapis potwierdza stosowaną wtedy praktykę podawania nieżyjących czy uprzednich, ale znanych właścicieli. Kolejnym z nich był książę Konstantyn Wasyl Ostrogski wojewoda kijowski, który nabył budynek na mocy małżeństwa z Zofią Tarnowską, córką Jana Tarnowskiego. Po śmierci księcia Ostrogskiego w 1608 r. budynek znalazł się w rękach jego synowej (po synu Aleksandrze zm. w 1603 r.) Anny Ostrogskiej z Kostków. W późniejszych latach, w zapiskach miejskich określano budynek jako kamienica książęca (1620) czy dwór jego mości pana wojewody kijowskiego (1628). Nazwa pierwsza mogła się odnosić do wspomnianych książąt druga zaś – jak podaje Jan Ostrowski do Tomasza Zamoyskiego (syna hetmana wielkiego Jana Zamoyskiego), który wszedł w posiadanie budynku poprzez małżeństwo z Katarzyną, córką Aleksandra i Anny Ostrogskich. Potwierdza to notatka z 1647 r. mówiąca o dworze jego mości pana Zamoyskiego. Na drodze dziedziczenia pałac przekazywany był w rodzinie Zamoyskich. W rejestrze podatkowym z 1667 r. widnieje już zapisek, iż właścicielem pałacu jest kasztelan wojnicki, którym wtedy był Jan Wielopolski. Najprawdopodobniej przeszedł budynek w jego ręce około 1650 r. poprzez zakup od Aleksandra Koniecpolskiego, którego żoną była Joanna Barbara, córka Tomasza Zamoyskiego. Pałac przez dwa wieki pozostawał w rękach Wielopolskich. Ostatnim właścicielem budynku z rodu Wielopolskich był Aleksander – namiestnik królestwa Polskiego. W wyniku stłumienia powstania krakowskiego w 1846 r. budynek zajęły wojska austriackie a potem pruskie. Dwa lata później, podczas walk krakowian z Austriakami doszło 26 kwietnia do bombardowania miasta salwami artyleryjskimi. W wyniku tego uszkodzony został budynek Wielopolskich. a dwa lata później w lipcu podczas wielkiego pożaru Krakowa budynek został prawie całkowicie zniszczony.
W 1854 r. pałac kupił lekarz chirurg Wojciech Kowalski rozpoczął odbudowę i rozbudowę budynku. Jednocześnie Kowalski organizował pokazy stereoskopowe na których prezentowano miasta oraz dzieła sztuki. Wynajął budynek Ferdynandowi Winterowi (ok. 1859 r.) który urządził na parterze kawiarnię a na pierwszym piętrze salę balową. Tam też miały miejsce spotkania muzyczne ale i odczyty oraz pokazy naukowe. W budynku mieścił się również zakład fotograficzny Ignacego Mażka a następnie Napoleona Grossa. W 1864 r. budynek zmienił właściciela, została nim gmina miasta Krakowa, z przeznaczeniem na Magistrat. Prezydentem był wtedy Andrzej Seidler-Wiślański. Na mocy uchwały z 5 maja 1865 r. rozpoczęto odnawianie budynku. Zasadnicze prace zakończono trzy lata później, już za czasów prezydenta Józefa Dietla, jednak do końca XIX w. trwały jakieś działania adaptacyjne. W 1885 r. w budynku wykonano pierwsze w Krakowie oświetlenie. Za czasów prezydenta Juliusza Leo rozbudowano i przebudowano pałac. W 1926 r. w budynku miał miejsce pożar, który strawił Salę Posiedzeń Rady Miasta, którą restaurowano w dwóch kolejnych latach pod nadzorem architektów miejskich Boratyńskiego, Kreislera i Stadnickiego. 6 lipca 1928 r. sala została poświęcona i mogła służyć radnym. Podczas II wojny światowej budynek Magistratu miał zostać powiększony o kamienice znajdujące się od Placu Wszystkich Świętych, wzdłuż ulicy Grodzkiej (część zachodnia), do ulicy Poselskiej. Od 1993 r. w budynku przeprowadzano prace konserwatorskie. Dziedziniec budynku Urzędu Miasta zdobią tablice pamiątkowe. Poświęcone są pamięci Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, historii budynku, Naczelnemu Komitetowi Narodowemu, Polskiej Komisji Likwidacyjnej. Na ścianie frontowej budynku znajduje się tablica przypominająca wpisanie Krakowa na listę światowego dziedzictwa przez UNESCO.
Należy dodać, że budynek Magistratu jak każdy szanujący sie pałac posiada swojego ducha – Czarną Damę (hrabinę Wielopolską?), która przechadza się po korytarzach budynku. Przed II wojną znana była historia strażnika, którego tak przeraziła czarna zjawa, że musiał leczyć się psychiatrycznie. Ducha kobiety mieli widzieć inni pracownicy urzędu, na przykład w 1953 r., chociaż w ostatnich latach nic się na ten temat nie mówi. Postać Czarnej Damy przybliża relacja księdza z kościoła mariackiego. Jako młody kapłan udał się na prośbę nieznanego mu człowieka w kapturze do umierającego. Księdzu zawiązano oczy i wsadzono do karety. Dopiero na miejscu pozwolono im zdjąć opaski, ujrzeli wtedy mężczyznę oraz młodą kobietę w bieli. Po jej spowiedzi i udzieleniu komunii świętej, na salę wszedł kat, który sprawnym cięciem pozbawił kobietę życia. Poczęstował zatrutym winem kapłana, a następnie go odwieziono. Wino było zatrute ale, kapłan przeżył. Po wielu latach kiedy tego księdza wezwano do Pałacu Wielopolskich rozpoznał salę, w której odbyła się egzekucja. Tożsamości kobiety nie ustalono nigdy, ale spekulowano, że była ona w córką margrabiego Wielopolskiego. Nie znaleziono również odpowiedzi na pytania o przyczynę śmierci, jak również o kolor szat, w których się pokazuje. Według relacji jednego z pracowników archiwum magistrackiego na początku XX wieku, gdy w budynku zakładano ogrzewanie, w jednej z piwnic odkryto zamurowane szczątki młodej kobiety, które wywieziono nocą…
Opracowanie MAriusz Jabłoński