15 czerwca 2020 r. minęło dokładnie 70 lat od zakatowania w siedzibie Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie ppłk. Leopolda Bochnaka ps. „Piotr”, „Wiesław”, „Profesor” (ur. 15.11.1892 – zm. 15.06.1950). L. Bochnak był oficerem „Błękitnej Armii” gen. Józefa Hallera, a dwie dekady później – w czasach II wojny światowej, pełnił służbę jako zastępca dowódcy Inspektoratu Armii Krajowej „Maria” a także zastępca dowódcy 106. Dywizji Piechoty AK.
Obchody upamiętniające nieco zapomnianą osobę bohatera, zorganizowały dwa współpracujące ze sobą środowiska patriotyczne: Zrzeszenie ,,Wolność i Niezawisłość” Obszar Południowy w Krakowie oraz Stowarzyszenie Żołnierzy AK Inspektoratu ,,Maria” 106. Dywizji Piechoty w Krakowie. Uroczystości wspomnieniowe podzielone zostały na trzy stacje etapowe. Na początku uczestnicy zebrali się na Placu Inwalidów, w pobliżu budynku, gdzie Leopold Bochnak był torturowany, jednak pozostał niezłomny, nie zdradzając towarzyszy. Następną stacją było miejsce zgonu – więzienie Montelupich, gdzie ubecy przywieźli konającego oficera. Ostatnim miejscem upamiętnienia był zbiorowy grobowiec żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji wojskowych podziemia zbrojnego czasów okupacji, zlokalizowany na cmentarzu Rakowickim. Pochowanych tam zostało 76 osób (w tym 10 anonimowych), a prochy Leopolda Bochnaka złożone zostały w dolnej części kwatery. Zebrani palili znicze pamięci i modlili się za zmarłego. Działalność ppłk Bochnaka w Inspektoracie AK „Maria”, została przybliżona przez pana Jacka Jańca, co ze względu na niewielka ilość zachowanych źródeł historycznych, nie było łatwym zadaniem. Wszak oficer służył w wywiadzie, gdzie konspiracja musiała być głęboka a ostrożność urastała do rangi cnoty kardynalnej.
Leopold Bochnak wywodził się z ziemi gorlickiej. Niedługo po zdaniu egzaminu dojrzałości, został wcielony do armii austro-węgierskiej, w barwach której walczył na frontach I wojny światowej: austriacko-rosyjskim a następnie austriacko-włoskim. Dostał się do niewoli włoskiej i ponad rok spędził w obozie jenieckim. W listopadzie 1918 r. Bochnak wstąpił do formowanych we Włoszech oddziałów „Błękitnej Armii”, gdzie doceniono jego wiedzę i umiejętności. Pełnił szereg odpowiedzialnych zadań, m.in. przy repatriacji do Polski, Polaków których wojenny los rzucił na ziemię włoską i albańską. Jesienią 1919 r., po powrocie do kraju, służył w Dowództwie Frontu Pomorskiego, następnie pełnił podobne funkcje w Dowództwie Okręgu Korpusu nr V w Krakowie. W latach 1922-1924 przydzielony był do 41 pp. w Suwałkach, ale wrócił do pracy w krakowskim DOK V, aby w 1937 r. objąć stanowisko komendanta Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich w Nisku na Podkarpaciu. W ciągu lat spędzonych w Krakowie, intensywnie się kształcił, kończąc m.in. studia prawnicze na UJ.
W 1938 r. L. Bochnak został majorem, a w 1939 r. wziął czyny udział w kampanii wrześniowej, jako kwatermistrz pułku i dowódca batalionu. Nie trafił do niewoli jak wielu żołnierzy polskich tego czasu, był jednak zmuszony do ukrywania się przed Niemcami. Na dłużej zatrzymał się w Proszowicach, gdzie posługę duszpasterską pełnił spokrewniony z nim duchowny. Bochnak pracował jako buchalter, w czym zapewne pomogły mu ukończone przed wojną kursy na Wyższej Szkole Handlowej w Krakowie. Zaangażował się też w tajne nauczanie. Jako oficer nawiązał kontakt ze zbrojnym podziemiem i przystąpił do Związku Walki Zbrojnej, przemianowanego w 1942 r. w Armię Krajową. Kierował wywiadem, łącznością i uzbrojeniem w Inspektoracie Rejonowym Miechów. Warto tutaj dodać informację nieco bardziej szczegółową na temat zabezpieczanego przez mjr Bochnaka, zrzutu materiałowego dla AK w maju 1944 r. Otóż, nocą z 21 na 22 maja na pola Teofila Szańkowskiego we wsi Wierzbno (placówka odbiorcza „Kos”, położona 24 km na północny wschód od Krakowa), w ramach operacji lotniczej „Weller 29”, odebrano zrzut z dwóch samolotów, które przyleciały z bazy we włoskim Brindisi. Poza zasobnikami i paczkami, do kraju na spadochronach wróciło sześciu cichociemnych – skoczków AK. W tejże grupie znalazł się gen. bryg. Leopold Okulicki ps. „Kobra 2”, który pół roku później objął komendanturę Armii Krajowej. W podobnym czasie Leopold Bochnak został podpułkownikiem.
Po wojnie L. Bochnak ujawnił się przed Komisją Likwidacyjną Okręgu Krakowskiego AK. Podjął zatrudnienie jako nauczyciel w Proszowicach i Książu Wielkim, jednak w 1946 r. wyjechał na tzw. ziemie odzyskane, pracując w administracji i rachunkowości. Zapewne opuścił rejon swojej niedawnej działalności poziemnej, mając świadomość, że grozi mu zatrzymanie przez UB. Aresztowania nie udało mu się jednak uniknąć. Przywieziono go z Dolnego Śląska do Krakowa, osadzając na Montelupich. Śledztwo toczyło się w owianym ponurą „sławą” budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy pl. Inwalidów. Leopold Bochnak zmarł w szpitalu więziennym, a pochowany jest w zbiorowej mogile partyzanckiej, na której czas zaciera wyryte nazwiska. Inskrypcje ppłk Bochnaka są jednak regularnie czyszczone przez dbających o groby bohaterów na krakowskich nekropoliach, społeczników z Zrzeszenia ,,Wolność i Niezawisłość” Obszar Południowy w Krakowie. Często można tutaj zobaczyć zapalone znicze pamięci.
Tekst, fotografie i rysunek: Artur Jachna