Od momentu dojścia do władzy partia narodowosocjalistyczna w Niemczech starała się odwrócić ustalenia pokojowe poczynione w gronie wielkich mocarstw po I wojnie światowej, a Rzeszy przywrócić dawną, imperialną świetność. Stosunki polsko-niemieckie od października 1938 r. stawały się coraz bardziej napięte. Polacy nie zgadzali się aby wystąpić zbrojnie wraz z Niemcami przeciwko Związkowi Sowieckiemu (w ramach paktu antykominternowskiego), a Niemcy zażądali włączenia Wolnego Miasta Gdańska do Rzeszy oraz ustanowienia eksterytorialnego „korytarza” komunikacyjnego na polskim Pomorzu. Spełnienie tego ostatniego żądania oznaczałoby zachwianie integralności granicznej RP. Sytuacja pomiędzy obydwoma państwami znalazła się na przysłowiowym „ostrzu noża”, a widmo nowej wojny w środku Europy stawało się coraz bardziej realne.
Dnia 5 maja 1939 r. w Sejmie RP zostało wygłoszone pamiętne exposé. Wypowiedź programową określającą stanowisko rządu, co do niemieckich żądań, przedstawił minister spraw zagranicznych. W odpowiedzi na wypowiedzenie przez Adolfa Hitlera, niemiecko-polskiego paktu o nieagresji (stało się to 28 kwietnia podczas przemówienia wygłoszonego przez Kanclerza w Reichstagu), płk Józef Beck jednoznacznie określił obrany przez Polskę kierunek polityki zagranicznej. Był to wyraźny znak sprzeciwu wobec dotychczasowych „pokojowych” podbojów Hitlera, możliwych w chaosie dynamicznie zmieniającej się sytuacji europejskiej czasu upadającego systemu wersalskiego.
„Układ polsko-niemiecki z 1934 r. był układem o wzajemnym szacunku i dobrym sąsiedztwie, i jako taki wniósł pozytywną wartość do życia naszego państwa, do życia Niemiec i do życia całej Europy. Z chwilą jednak, kiedy ujawniły się tendencje, ażeby interpretować go bądź to jako ograniczenie swobody naszej polityki, bądź to jako motyw do żądania od nas jednostronnych, a niezgodnych z naszymi żywotnymi interesami koncesji stracił swój prawdziwy charakter” – tak podsumował zaistniałą sytuację płk Beck.
Na zakończenie, z trybuny sejmowej padły słowa: „Pokój (…) ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą Honor!”. Następnie posypały się gromkie brawa a podniesione głosy zebranych parlamentarzystów, wyrażały poparcie dla obranej drogi polskiej polityki zagranicznej. Zachowało się nagranie dokumentacyjne, wykorzystane m.in. na ekspozycji stałej krakowskiego Muzeum AK w przestrzeni wystawienniczej poświęconej wojnie obronnej/kampanii wrześniowej 1939 r. Wraz ze zgromadzonymi eksponatami z epoki, zachęca ono do refleksji nad zaistniałego nierozwiązywalnego sporu pomiędzy Polską a Niemcami.
Wracając jednak do sytuacji sprzed ponad osiemdziesięciolecia, to należy stwierdzić iż wiele wskazuje na to, iż atmosfera dominująca wśród obywateli Rzeczypospolitej, wykluczała psychologicznie możliwość ewentualnych ustępstw wobec Niemiec. Dowodzić tego może entuzjastyczne poparcie bardzo dużej części polskiego społeczeństwa dla decyzji przedstawionej publicznie przez ministra Becka. Nie zapominajmy, iż od połowy lat trzydziestych, krajowa machina propagandowa kreowała wizerunek Polski jako kraju mocarstwowego o nowoczesnych i licznych siłach zbrojnych a także o wspaniale rozwijającym się zapleczu gospodarczym (troszkę było na to za wcześnie). Polscy politycy i wojskowi mogli też poczuć się pewniej, w związku z brytyjskimi i francuskimi gwarancjami.
Tekst i rysunek: Artur Jachna
Fotografia w tle: Przed przemówieniem Józefa Becka w Sejmie. Domena publiczna.