Z naszych publikacji…Prezentujemy państwu wybrane artykuły z naszej szerokiej oferty wydawnictw edukacyjnych oraz popularnonaukowych. Ośrodek Edukacji Obywatelskiej jest wydawcą licznych pozycji książkowych o tematyce historycznej i patriotycznej związanej z Krakowem. Zachęcamy do lektury!
Tekst: Piotr Boroń
Średniowiecze, choć nie tylko ono, to epoka rywalizacji o prymat w świecie chrześcijańskim. Najbardziej znane są z tych czasów dominacje papieska bądź cesarska, w tle których toczyła się walka o zakres władzy wielu dynastii i o suwerenność państwową. Widocznym jej znakiem była korona.To najważniejsze z insygniów świadczących o tym, że władca jest królem, który to tytuł (szczególnie w językach słowiańskich) wywodzono od imienia najbardziej szanowanego spośród władców średniowiecznych,czyli Karola Wielkiego.
Godność królewska, choć popularna w kronikach, podaniach, baśniach i legendach, nie była łatwą do zdobycia w Europie, bo władcy zazdrośnie jej strzegli, aby przede wszystkim ich sąsiedzi nie mogli się nią szczycić, aspirując do pełnej samodzielności politycznej. Tak było np. w relacjach władców Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego z książętami polskimi. Często zdobycie korony wiązało się z wieloma staraniami, trudami, walkami. Nasz pierwszy król Bolesław Chrobry czynił starania o koronę przez ćwierćwiecze, a cieszył się nią bardzo krótko. Jego syn Mieszko II – choć słusznie rozpoczął rządy od koronacji – przypłacił swoje ambicje wieloma cierpieniami i utratą wszelkiej władzy. Bolesław Szczodry, będąc u szczytu swych możliwości, przyjął koronę od papieża Grzegorza VII, popierając go w sławnym sporze z cesarzem niemieckim Henrykiem IV, ale nie minęły trzy lata, jak ją utracił (po zabójstwie św.Stanisława). Przemysław II Wielkopolski, koronowany w roku 1295, został zamordowany już następnego roku. Wacław II Czeski, sięgnąwszy w 1300 r. po insygnia królewskie, cieszył się władzą znacznie dłużej, bo „aż” pięć lat, a jego syn zginął wkrótce po nim wśród starań o schedę po ojcu (w tym koronę polską). Jak więc widać, pierwszych z górą trzysta lat dziejów Polski chlubić się może nazwą królestwa przez niespełna 20 lat (w zależności od datowania władztwa Mieszka II). Dopiero koronacja Władysława Łokietka na króla Polski 20 stycznia 1320 r. zapoczątkowała w zasadzie nieprzerwane pasmo monarszej świetności Królestwa Polskiego
Dzieło Władysława to zatem nie tylko koniec osłabiającego nas rozbicia dzielnicowego, ale także rozpoczęcie trwającego z górą cztery wieki posiadania silnego, suwerennego państwa. Na przełomie XIII–XIV wieku zachodziły poważne zmiany w dojrzałości politycznej społeczeństw Europy. Ich efektem było wzmacnianie ich podmiotowości,co przejawiało się w typach monarchii stanowej i parlamentarnej. Dynastie i dwory musiały ustępować z form monarchii patrymonialnej, która dopuszczała nawet swobodne dysponowanie dobrami państwowymi przez władcę z podziałem pomiędzy rodzinę włącznie. Cokolwiek posiadali poddani, było de iure wydzielone z łaskawości władcy. To on mógł zezwolić na polowanie w lesie, mógł wydać przywilej na otoczenie miasta murami lub korzystanie z siły prądu rzecznego. Z czasem państwo patrymonialne odchodziło w niepamięć. Reprezentacje poddanych, a szczególnie możnowładztwa,rycerstwa, duchowieństwa, a niekiedy także mieszczaństwa i chłopstwa zaczęły wpływać na decyzje władców i czuć się odpowiedzialnymi za swoje państwa, a te rozumiano coraz bardziej jako wspólne dobro. Działając w imieniu swoich państw, „kontraktowały” władanie nimi z dynastiami, a najsilniejsze z rodzin rywalizowały w obsadzaniu jak największej liczby tronów.
Nie sposób przecenić Władysława Łokietka jako tego, który ustabilizował panowanie królewskie. Powszechnie ceniona i osnuta anegdotami jest jego uporczywa, pełna wyrzeczeń walka o zjednoczenie dziedzictwa Bolesława Krzywoustego. Przeganiany z Krakowa, bywało, że ukrywał się i tułał z garstką wiernych rycerzy. Osiadłszy wreszcie na Wawelu po wygaśnięciu Przemyślidów, stworzył dwór godny i zdolny do uprawiania z rozmachem europejskiej polityki. Wszedł w koneksje z innymi władcami, podjął konkretne działania, aby doprowadzić do zbliżenia z Litwą (ślub Kazimierza z Aldoną), pozyskał potężne Węgry do rozgrywek politycznych z Czechami i Krzyżakami. Wielkim nakładem wysiłku uspokoił atmosferę na swoich ziemiach, co stworzyło dogodne warunki do zintensyfikowania handlu. Śmiała i skuteczna polityka dynastyczna w jego wykonaniu dała dynastii Piastów liczącą się pozycję w Europie Środkowej, a sojusze pozwoliły osiągnąć pierwsze sukcesy międzypaństwowe częściowo zjednoczonego dziedzictwa Bolesława Krzywoustego. W polityce wewnętrznej odbudował autorytet władcy, a współpracując umiejętnie z poddanymi (szczególnie średnim rycerstwem), dostosował się do starych instytucji wiecowych, które w okresie rozbicia urosły na znaczeniu. Zjazd w Sulejowie w 1318 r., gdzie uzyskał od rycerstwa poparcie dla planów koronacyjnych wielu historyków ustroju, wskazuje jako ważny krok w kierunku monarchii parlamentarnej. Charakterystyczne, że ten krok zbliżył władcę z poddanymi, a upodmiotowiwszy ich, monarcha nic nie utracił ze swego autorytetu. Materialnymi skutkami jego działania w kwestii umocnienia panowania poprzez koronację były np.: skompletowanie insygniów królewskich w Krakowie, przebudowa w stylu gotyckim katedry wawelskiej i modna rozbudowa zamku na wzór pałacu papieskiego w Avignon (w jednej z sal z jego czasów eksponowany jest dzisiaj Szczerbiec), które miały gościć świadków koronacji. Bezkolizyjne przejęcie władzy po zmarłym ojcu przez jego jedynego syna Kazimierza oraz niepozostawiająca wątpliwości co do praw sukcesji ceremonia koronacji pozwoliły uniknąć Polsce perturbacji,które były częstą niedolą państw w ówczesnej Europie. Najbardziej znany kryzys dynastyczny Francji był przyczyną wojen, które trwały ponad sto lat, ale takich wojen (również domowych jak wojna dwóch róż w Anglii) było znacznie więcej. Kazimierz zasłużył sobie w pełni na miano Wielkiego, który to przydomek spośród wszystkich polskich władców najsilniej do niego przywarł i immanentnie występuje z jego imieniem jako jedynego z naszych królów.
Powiadomiony przez swojego agenta, że król Polski umiera na zakażenie, wkrótce po tragicznej śmierci Kazimierza (1370 r.) przybył do Krakowa Ludwik zwany przez Węgrów Wielkim, a przez Polaków Andegaweńskim lub Węgierskim i – dla silniejszego okazania swoich praw do tronu – wyprawił pogrzeb swojemu poprzednikowi, a następnie sam ukoronował się i od początku lat 70. prowadził usilne starania, by zapewnić jednej ze swoich córek sukcesję. Jadwiga była zatem ostatnim dynastycznym władcą Polski, a jej mąż, książę litewski Jagiełło, który otrzymał na chrzcie imię Władysław, uznawany jest za pierwszego władcę elekcyjnego. Wszyscy kolejni królowie też byli de iure elekcyjni, choć panowała tendencja do obierania najbliższych krewnych poprzedników, od synów począwszy. Ich ojcowie (szczególnie Jagiellonowie) zapewniali trony swoim synom poprzez szafowanie przywilejami dla szlachty. To właśnie na przestrzeni panowania wymienionych tu z imienia władców Polski dojrzewała idea Korony Królestwa Polskiego, która obowiązywała jako nazwa naszego państwa do rozbiorów, a posługiwali się nią także carowie jako dziedziczni władcy Królestwa Kongresowego, które z Rosją było prawnie poprzez osobę panującego zespolone od 1815 r.
Regni Poloniae to koncepcja wyrosła na tle kryzysu dynastycznego, jaki nastąpił z wygaśnięciem rodzimej dynastii Piastów na polskim tronie. Do jej długiego panowania poddani byli tak przyzwyczajeni, że objęcie tronu przez blisko spokrewnioną, ale jednak obcą (głównie francusko- węgierską) dynastię Andegawenów wzbudziło refleksje nad podmiotowością państwa wobec zmieniających się królów. Po sąsiedzku mieliśmy już wyrosłe wcześniej Koronę Królestwa Czeskiego i Koronę Królestwa Węgierskiego, które zapewne zainspirowały także Polaków. Wiek XIV był dobrym czasem dla rewizji poglądów na temat istoty państwa. Założona przez Kazimierza Wielkiego w 1364 r. Akademia Krakowska z dominującymi katedrami prawa dostarczyła tak uczonych, jak i inspiracji do rozważań o państwie. Za znaczący krok w oddzieleniu interesu dynastycznego od państwowego należy uznać w tym czasie obalenie zapisu testamentalnego Kazimierza Wielkiego na rzecz swojego wnuka po kądzieli zwanego popularnie Kaźkiem Słupskim. Intencją monarchy było zmuszenie do uznania królem Kaźka poprzez zapisanie mu swoich prywatnych terytoriów. Ten mały „szantaż” zysku lub utraty przez Polskę części Kujaw z Bydgoszczą kasztelanii kruszwickiej, lenna dobrzyńskiego, Złotorii, Wałcza i Złotowa miał na celu pozostawienie na tronie polskim kandydata przygotowanego przez Kazimierza i „wykręcenie się” z obietnic dla Andegawenów, dzięki którym od półwiecza Kazimierz rozgrywał kilka politycznych problemów. Niektórzy historycy półżartem podsumowują, że niejako niewdzięczni wobec Kazimierzów za fundację Akademii prawnicy obalili zapis testamentalny i nie dali oddzielić tych ziem od Polski. Na podkreślenie zasługuje jednak, że ponad interes dynastyczny, a nawet lojalność wobec seniorów przedłożyli dobro państwa jako prawnego tworu.
Oceniając rządy każdego władcy, należy zwracać uwagę na stan państwa, jaki po nim został. Pogoń za osobistymi sukcesami monarchy może bowiem doprowadzić do ruiny jego państwa, a rzetelna praca dla wspólnego dobra poddanych owocuje przez kolejne stulecia. Tu na pamięć ciśnie się porównanie dziedzictwa Kazimierza Wielkiego po 1370 r. z kryzysem państwa pierwszych Piastów. Mieszko I i Bolesław Chrobry – uczciwszy ich wszystkie zasługi i zalety – nastawieni byli zbytnio na osobiste sukcesy i los Polski nazbyt zależał od ich osobistych walorów. Gdy zatem brakło po 1025 r. silnego władcy, wówczas państwo popadło w poważny kryzys, a rzucili się na nie sąsiedni władcy. Kazimierz Wielki nie tylko wespół z Władysławem Łokietkiem zjednoczył i umocnił państwo, ale też poprzez umiejętną politykę zagraniczną z „rodziną” panującą w Europie zapewnił dalszy korzystny byt państwu na – jak to byśmy dziś powiedzieli – arenie międzynarodowej. Wybitny historyk polski Oskar Halecki posunął się do stwierdzenia, że „spadkobiercą Kazimierza Wielkiego, ostatniego króla narodowej dynastii, został cały naród polski, który doświadczywszy kiedyś tylu dynastycznych kryzysów, teraz, dzięki szkole, jaką przeszedł za Kazimierza,był gotów sam kształtować swój los” [Hałecki, s. 64]. Oceniając rządy Kazimierza Wielkiego, Jan Długosz napisał: „Rozumem swoim i mądrością kraj wewnątrz uporządkował, dostojeństwa, urzędy i służbę publiczną ustalił tak, iż nawet pod gnuśnym i niezdolnym rządcą mogło królestwo na jego ustanowieniach oparte, utrzymać swój byt trwały, pomyślność i chwałę” [Jasienica, s. 260]. Słowa nestora polskiej historiografii można w równym stopniu odnieść do Władysława Łokietka, który położył podwaliny pod potężne Królestwo Polskie.
Główne założenie Korony Królestwa Polskiego (uproszczone nazwy równoległe to: Korona Polska, Królestwo Polskie lub Korona) polegało na nadrzędności Państwa Polskiego wobec wszystkich jego części składowych – włącznie z wszystkimi ziemiami, ale i instytucjami, a może przede wszystkim królami. To bardzo ważny „aksjomat” wyrosły na doświadczeniach państw Europy Zachodniej, a dojrzały w konkretnej sytuacji politycznej Polski (np. w świadomości osłabienia przez podział dzielnicowy). Świadczył o wzięciu we własne ręce odpowiedzialności za swój los przez polskie możnowładztwo i rycerstwo, z którego wytworzył się jeden wspólny stan szlachecki. Wśród niepodważalnych podstaw Korony Królestwa Polskiego była niepodzielność jego terytorium i niezbywalność ziem, które uznano za części składowe, czego konsekwencją było np. to, że kolejni władcy musieli zaprzysięgać, iż będą dążyć do odzyskania utraconych części składowych Królestwa Polskiego. Idea Korony, bo i tak nazywano skrótowo nasze państwo od 1386 r., zabraniała surowo naszym królom składania hołdu jakiemukolwiek obcemu władcy. Terytorium Korony Królestwa Polskiego ulegało z czasem stopniowemu powiększaniu, a fenomenem na skalę światową była duża dobrowolność ludności kolejnych ziem w sporządzaniu tych aktów. Tak było szczególnie w przypadku przyłączenia Rusi, którą zapisał testamentalnie Kazimierzowi Wielkiemu książę halicki Bolesław Jerzy II, oraz w 1454 r., gdy reprezentacja ludności będącej pod panowaniem krzyżackim poprosiła Kazimierza Jagiellończyka o wzięcie pod panowanie, a wreszcie w 1569 r., gdy Podlasie, Wołyń, Kijowszczyznę i Bracławszczyznę przyłączył do Korony wielki książę litewski Zygmunt August. Największy zasięg osiągnęła Korona Królestwa Polskiego w 1634 r. postanowieniami pokoju polanowskiego (Siewierszczyzna i Czernihowszczyzna). Co prawda w moskiewskim pokoju Grzymułtowskiego (1686 r.) utraciliśmy większość z ziem przyłączonych do Korony pół wieku wcześniej, ale nasz Parlament nie ratyfikował tego pokoju, a postanowienia anulował. Utratę Zadnieprza zatwierdził dopiero sejm konwokacyjny w 1764 r. i ta data przeszła do historii jako świadome pogwałcenie przez Polaków praw Korony Królestwa Polskiego. Wkrótce przyszły i rozbiory, które dokonane przez obce dwory, zostały potwierdzone także w sposób haniebny przez sejmy rozbiorowe. Zaborcy znali zasady Korony Królestwa Polskiego i dlatego parli do takich zatwierdzeń.
Trzeci rozbiór przyniósł także krótką okupację Krakowa przez pruskich żołdaków, którzy w 1794 r. rozgościli się na Wawelu i z ochotą najgorszych barbarzyńców rabowali i niszczyli nasze dziedzictwo w postaci arcydzieł dawnego rzemiosła i sztuki. Ofiarą ich kradzieży padły także widome symbole Królestwa Polskiego, czyli insygnia władzy królewskiej: berło, jabłko, miecz i korona (tzw. korona Chrobrego wykonana z okazji koronacji Władysława Łokietka). Z końcem 1795 r. Prusacy włamali się do wszystkich skrzyń skarbca koronnego i wywieźli do Berlina Hohenzollernów najcenniejsze z ich punktu widzenia precjoza. W związku z przegraną Prus w 1809 r. z Francją Napoleona król pruski kazał przetopić złotą koronę na monety dla podreperowania budżetu państwa. Ten prymitywny krok nie na zawsze zniszczył pamięć i tradycję korony polskiej. Staraniem nowosądeckiego antykwariusza Adama Orzechowskiego została wykonana w latach 2001- -2003 na podstawie rysunków i obrazów sprzed 1795 r. wierna kopia korony Chrobrego. Podkreślić należy, że do jej odtworzenia użyto owych pruskich monet Fryderyka Wilhelma III, a więc odtworzono ją – przynajmniej po części – z oryginalnego kruszcu. Pamięć idei Korony Królestwa Polskiego stanowi do dziś dla Polaków powód do dumy z osiągnięć ich przodków, którzy w okresie świetności wynieśli swoje państwo do rzędu kilku najsilniejszych, a przede wszystkim najlepszych dla swoich obywateli państw świata.
Wybrana literatura:
J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia państwa i prawa polskiego,
Warszawa 1979.
O. Halecki, Historia Polski, Lublin-Londyn 1992.
P. Jasienica, Polska Piastów, Wydawnictwo PIW 1985.
G. Kucharczyk, Polska myśl polityczna, Wydawnictwo Dębogóra 2011.
A. Nowak, Dzieje Polski, t. 3 Królestwo zwycięskiego orła, Wydawnictwo
Biały Kruk 2017.
W. Uruszczak, Historia państwa i prawa polskiego (966–1795), t. I, Warszawa
2013.
Artykuł pochodzi z książki pt. “Odrodzenie Państwa Polskiego. 700. rocznica koronacji Władysława Łokietka.