By uczcić ofiary dramatycznych wydarzeń sprzed 74 lat w getcie krakowskim, z którego Niemcy w ciągu dwóch dni wywieźli na śmierć ok. trzech tysięcy Żydów, ulicami Krakowa przeszedł w niedzielę Marsz Pamięci.
Wzięli w nim udział mieszkańcy miasta, jego władze oraz społeczność żydowska. Instytut Pamięci Narodowej reprezentował dr Filip Musiał, dyrektor jego krakowskiego oddziału.
Pochód wyruszył z Placu Bohaterów Getta, a następnie ulicami: Na Zjeździe, Lwowską, Limanowskiego, Wielicką i Jerozolimską, przeszedł pod pomnik na terenie byłego niemieckiego obozu KL Płaszów. Pokonał dokładnie tę samą trasę, którą 74 lata temu szli ostatni krakowscy Żydzi.
Niemcy przeprowadzili likwidację krakowskiego getta 13 i 14 marca 1943 roku. Ludność żydowską przetransportowano do obozów w Płaszowie i Auschwitz; w ciągu dwóch dni wywieziono trzy tysiące Żydów. W tym samym czasie na terenie getta – głównie na Placu Zgody (obecnie Plac Bohaterów Getta) – zamordowano ok. dwóch tysięcy mieszkańców tej zamkniętej dzielnicy.
„Krew płynie strumieniami po bruku. Wszędzie leżą rozwalone paczki, walizki, torby, oprawione w aksamit książki. Wrzaski i krzyki zlewają się w jeden przerażający dźwięk. Patrzę w martwe oczy ludzi, którzy leżą obok mnie. Są jak ze szkła. Szeroko otwarte. Zgasłe” – zapamiętała Roma Ligocka, mieszkanka krakowskiego getta.
Do sierpnia 1943 roku porządkowano teren opustoszałego getta, a także systematycznie burzono jego mur. Latem 1944 roku Niemcy zlikwidowali obóz w Płaszowie (przekształcony w styczniu 1944 roku z obozu pracy w obóz koncentracyjny), wywożąc więźniów do Auschwitz. Około tysiąca Żydów z obozu płaszowskiego przeżyło wojnę dzięki pomocy niemieckiego przemysłowca Oskara Schindlera – uhonorowanego po wojnie przez izraelski Instytut Yad Vashem tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
TEKST: IPN Kraków