24 marca, w piątek, przypadnie 229 rocznica ślubowania Tadeusza Kościuszki na krakowskim Rynku, które to wydarzenie oficjalnie rozpoczęło powstanie zwane Insurekcją Kościuszkowską. Ojczyzna była w dramatycznej sytuacji! W 1793 roku sejm grodzieński przeprowadził II rozbiór Polski z cesją ziem na Prusy i Rosję.
Terytorium Polski pod zaborem rosyjskim było grabione, ciemiężone i nękane represjami politycznymi. Rzeczpospolita po drugim rozbiorze nie była już zdolna do samodzielnego bytu państwowego, a dalszy zabór jej ziem, niestety był tylko kwestią czasu. Kiedy ogłoszono drugi rozbiór Polski, Kościuszko wśród emigracji w Dreźnie zaczął opracowywać koncepcję powstania narodowego. Był już wtedy bohaterem wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, twórcą fortyfikacji West Point a także wielkim dowódcą, patriotą i mężem stanu, a przy tym człowiekiem kochającym wolność, dlatego potępiał niewolnictwo i był za stopniowa likwidacją pańszczyzny.
Insurekcja, której przewodził jako Najwyższy Naczelnik Siły Zbrojnej Narodowej, była walką o rozwój idei Konstytucji 3 Maja, o prawo równości dla stanów społecznych, o nowoczesne państwo. Już jesienią 1793 r. Kościuszko znalazł w Podgórzu, wówczas oddzielnym od Krakowa mieście, pozostającym w zaborze austriackim, gdzie omówiono plany przyszłego powstania. We wrześniu tego roku, zgodził się objąć dowództwo nad planowanym powstaniem, sądził jednak, że siły powstańcze nie są jeszcze gotowe i z rozpoczęciem walk trzeba poczekać. Następny rok przyniósł konkretne działania powstańcze. Ostatecznie o jego wybuchu zdecydowała sytuacja w kraju, a przede wszystkim decyzja ambasadora carskiego w Warszawie o redukcji wojska polskiego. Decyzja ta wywołała bunt i nie wszyscy się jej podporządkowali.
Nieformalnie insurekcja rozpoczęła się 12 marca 1794, gdy generał Antoni Józef Madaliński odmówił poddania się redukcji Wielkopolskiej Brygady Kawalerii Narodowej i na jej czele wyruszył z Ostrołęki w kierunku Krakowa. W związku z zaistniałymi okolicznościami Kościuszko przybył nocą 23/24 marca do Krakowa do Pałacu Wodzickich znajdującego się niegdyś w kwartale obecnych ulic: Loretańskiej, Kapucyńskiej, Podwale, Studencka.
Zredagowano akt powstania, który miał początkowo być odczytany na Wawelu, jednak sam Kościuszko nie chciał dystansować się od ludu i postanowił wypowiedzieć słowa przysięgi na Rynku, przy licznym udziale mieszczan i wojska
24 marca 1794 r. rano generał Tadeusz Kościuszko i generał Józef Wodzicki udali się na Mszę świętą do pobliskiej kaplicy Loretańskiej przy klasztorze o. kapucynów .
Tam po mszy poświęcone zostały pałasze złożone u stóp ołtarza, a Kościuszko i jego towarzysze przysięgli poświęcić życie za wiarę i ojczyznę. Wydarzenie to upamiętnił na obrazie Walery Eljasz Radzikowski. Scenę tę przedstawił również na płaskorzeźbie Alfred Daun umieszczonej na zewnętrznej ścianie kaplicy Loretańskiej.
Na Rynku Głównym tłum zebrał się około godziny dziesiątej. Na sztandarze 2 regimentu generała Wodzickiego widniało hasło: „Gdy się chce bronić, nie innych ciemiężyć, Hasło Polaka: zginąć lub zwyciężyć!” Tarabany oznajmiały wielkie wydarzenie: oto zabrali się przedstawiciele różnych cechów, akademicy i rzemieślnicy uzbrojeni w szable, strzelby i noże. Nad głowami łopotały sztandary z napisami: „Za Kraków i Ojczyznę”, „Wolność lub śmierć”, „Jedność i niepodległość”. Stanęli razem mieszczaństwo i szlachta, Żydzi oraz chłopi. Werble zwiastują podniosłą chwilę. Drży marcowe powietrze. Nastaje cisza. W końcu rozlega się głos Aleksandra Linowskiego czytającego Akt Powstania. Kończy się on słowami uznającymi Tadeusza Kościuszkę za najwyższego i jedynego Naczelnika i rządcę całego zbrojnego powstania.
Przysięga na Rynku w Krakowie, mal. Walery E. Radzikowski
Następnie Kościuszko złożył przysięgę:
“Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna męka Syna Jego.”
Akt powstania wysłano do rządów Francji, Anglii, Danii, Szwecji, Turcji, USA oraz znienawidzonych zaborców: Rosji, Prus i Austrii. Po uroczystościach 24 marca na krakowskim Rynku, Naczelnik Tadeusz Kościuszko powtórzył przysięgę w Kościele Mariackim, a następnie udał się do Ratusza i podpisał “Akt powstania obywatelów mieszkańców województwa krakowskiego”. Naczelnik wydał 3 odezwy: „Do obywatelów”, „Do wojska polskiego i litewskiego”, „Do kobiet polskich”, w których zachęca do wsparcia powstania, do walki o niepodległość Ojczyzny. Celem powstania było: “Uwolnienie Polski od obcego żołnierza, przywrócenie i zabezpieczenie całości jej granic, wytępienie wszelkiej przemocy i uzurpacji tak obcej, jak i domowej, ugruntowanie wolności narodowej i niepodległości Rzeczypospolitej, ten jest cel święty powstania naszego”.
Kościuszko, bohater, który wyprzedzał swoje czasy widział nie tylko potrzebę bicia się za szlachtę, ale za wszystkich obywateli. Osobiście stawił się na Kazimierz, gdzie pod Starą Synagogą zwrócił się do ludności żydowskiej, aby wsparła powstanie przeciwko państwom rozbiorowym. Stworzył żydowski pułk kawalerii, którym dowodził Berek Joselewicz. Wydał Uniwersał połaniecki, akt prawny, którego celem była poprawa sytuacji chłopów pańszczyźnianych. Był także rzecznikiem praw kobiet uważając – inaczej niż jego współcześni – że przysługują im takie same prawa jak mężczyznom.
Popularność zyskuje wierszyk zagrzewający do walki;
Do broni, żywo do broni!
Żyje Polska, żyje sława,
Chwytaj zbroję, siodłaj konia,
Dobra nasza z Bogiem sprawa!
Hej bracia, żywo i śmiele
W kim dusza gore cnotliwa,
Dzielny Kościuszko na czele
I Ojczyzna nas wzywa.
4 kwietnia rozegrała się zwycięska bitwa pod Racławicami. Naczelnik osobiście poprowadził do ataku kosynierów – chłopów uzbrojonych w kosy i piki. Wojskiem rosyjskim dowodził generał Aleksander Pietrowicz Tormasow. Około godziny 15.00 przeprowadził atak i mimo przewagi ostrzału artyleryjskiego, nie udało mu się rozgromić powstańców. Pierwszy dopadł armaty Wojciech Bartosz, który ubiegł kanoniera zapalającego lont i zgasił go zerwaną z głowy czapką krakuską. Kolumna rosyjska zostaje rozbita. Sam Naczelnik tak relacjonował przebieg bitwy: „piki, kosy i bagnety złamały piechotę, opanowały armaty i zniosły tę kolumnę (…) Batalia ta pod Racławicami trwała do godziny ósmej wieczór. Skutek jej jest zupełne zwycięstwo. (…) wojsko zwycięskie wykrzyknęło na placu bitwy – Wiwat naród! Wiwat wolność!”.
Bitwę uwiecznił m.in. Jan Matejko w obrazie „Kościuszko pod Racławicami”, Józef Chełmoński malując „Modlitwę chłopów przed bitwą Racławicką”, a przede wszystkim upamiętnia ją wielkie dzieło Jana Styki i Wojciecha Kossaka – „Panorama Racławicka”.
W stulecie Insurekcji w 1894 roku w Janowiczkach zasadzono 5 lip symbolizujących dowódców bitwy pod Racławicami. Byli to: Kościuszko, Madaliński, Małachowski, Zajączek, Wodzicki.
Tekst Jolanta Pikul – Mlekodaj