Szlakiem dzielnic – Przełomowy rok dla przestrzeni wokół Ronda Mogilskiego

Już cztery pokolenia znają wizerunek niezmiennej bryły budynku, która stoi obok Ronda Mogilskiego. Można w to powątpiewać, ale zmiany jakie nas czekają w 2014 roku wokół przestrzeni Ronda Mogilskiego będą duże. I trzeba w to uwierzyć, że ten rok nie przyniesie możliwości krytykom tezy o status quo. Właściciele słynnego na całym świecie „Szkieletora” z wielką niecierpliwością wyczekują pozwolenia na budowę biurowca. Pierwsza deklaracja pani wiceprezydent Krakowa, Elżbiety Koterby, że ów pozwolenie będzie wydane do 20 lutego nie ziściło się, czekaliśmy w marcu, i nadszedł kwiecień. Na szczęście nikomu nie przyszedł na myśl Prima Aprilisowy dowcip i nie było kupy śmiechu. Na pewno nie do śmiechu jest spółce Treimorfa. Nie ma również uśmiechu na twarzy osoba, która musi przejść przez Rondo Mogilskie. Zepsute schody ruchome, które zostały zniszczone z powodu czynników atmosferycznych (deszcze i zalegające hałdy), czyli braku zadaszenia, często nieczynne windy, brak możliwości skorzystania z toalety, brak drzew lub zadaszenia, które umożliwiałyby schowanie się przed słońcem, rozsypujące się mury fortu, brak bezprzewodowej sieci Wi-Fi, smutna i szara betonowa pustynia. Dwie sąsiadujące obok siebie przestrzenie. Obszary wypełniającei będące przestrzenią publiczną. Miejsca, które łączy jeden mianownik. Szkieletor. Zarówno bryła budynku, która powstała w latach 70. ubiegłego wieku, jak i nowy węzeł komunikacyjny wybudowany w XXI wieku okazały się niewypałem elit decydujących o naszej przestrzeni. Okazały się bolączką wszystkich nas. Cofnijmy się w przeszłość, ale tylko o 10 lat. Można spokojnie powiedzieć, że jedno pokolenie stawało się dorosłe, patrząc jak w nieudolny sposób zmienia się przestrzeń wokół Ronda Mogilskiego.


– wycięto piękne Topole w atmosferze skandalu zerwania umowy.
– były potrzebne ponad cztery lata, aby przebudować jeden układ drogowy, wszystko działo się na oczach mieszkańców całego Krakowa.

W tym samym czasie Treimorfa Project sp. z o.o., bo tak brzmi pełna nazwa obecnego właściciela „Szkieletora”, od 2007 roku planuje inwestycję pn. TreiMorfa Tower. Na szczęście tutaj u góry, pierwsze przymiarki przebudowy bryły, decyzją Wojewódzkiej Rady Konserwatorskiej z 2008 roku, zostały odrzucone, a inwestor zmuszony został do braku możliwości tak gwałtownego podwyższenia budynku z 92 m do 130 m. Zadowalającym podsumowaniem tego okresu, jest obrona wartości zabytkowego układu urbanistycznego Starego Miasta, wszak budynek znajduje się w jego panoramie. Ale… dopiero uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru Lubomirskiego – Beliny-Prażmowskiego, w lipcu 2013 roku, daje możliwość wydania najważniejszego dokumentu, który umożliwia zakończenie tego budynku po prawie 40 latach straszenia swoim wyglądem. Czy MPZP i pozwolenie na budowę będące w trakcie wydawania na zawsze zamykają sprawę i zmienią tą przestrzeń? Czy wszystkie osoby zaangażowane w dyskusję o zmianach w bryle i jej otoczeniu będą zadowolone? Potrzeba czasu, aby procedura administracyjna, która przewiduje dostarczenie decyzji do wszystkich stron postępowania, została zakończona. Wszak może się okazać, że np. ktoś nie odbierze listu i urzędnicy nie dostaną „zwrotki”. Jednak, gdy wszystko przejdzie bez problemu, wtedy pozwolenie wejdzie w życie np. po dwóch tygodniach. W odróżnieniu do powyższej sytuacji Rondo Mogilskie znajduje się w stanie rewitalizacji. Zmiany już są widoczne. Pojawiło się zadaszenie nad schodami, trwają prace nad uruchomieniem schodów, jest pozwolenie na budowę nowego budynku, w którym znajdzie się kiosk połączony z wiatą przystankową oraz od dawna oczekiwana toaleta. Mury niszczejącego fortu zostały osłonięte drewnianymi daszkami, które mają uchronić je przed czynnikami atmosferycznymi. Jest to tymczasowe zabezpieczenie. Natomiast szarość murów Ronda Mogilskiego ozdobiła wiosenna, kolorowa, kwiatowa mozaika inspirowana twórczością Stanisława Wyspiańskiego.

Jak mawiał grecki filozof: „jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana”. Tylko szkoda, że tempo tych zmian nie było symetryczne, estetyczne, konsekwentne już na początku ich planowania. Przez niedopatrzenie i brak wyobraźni, wykonanie ich dało nam do użytkowania dwa niepełne projekty, które w tym roku mają kolejną szansę na doprowadzenie ich do końca.

Autor: Grzegorz Finowski, Informator Rady Dzielnicy II Grzegórzki nr 60 kwiecień 2014. Zdjęcia: redakcja OEO

Publikujemy teksty zamieszczane na przestrzeni lat w biuletynie informacyjnym Dzielnicy II Grzegórzki. Artykuł wraz z całym numerem można również pobrać we wersji cyfrowej na naszej stronie lub stronie Dzielnicy II Grzegórzki. Dodatkowo redakcja pozwoliła sobie ubogacić materiał archiwalnymi zdjęciami.

Podziel się tą informacją: