W dniach 6-7 czerwca 2020 r. nad Krakowem znów można było zobaczyć kolorowe załogowe balony na rozgrzane powietrze. Pod Wawel przybyło aż 17 załóg, które pierwszego dnia startowały z dawnego pasu startowego lotniska na terenie Muzeum Lotnictwa Polskiego, a drugiego wyleciały z krakowskich Błoń, aby wykonać przelot nad miastem. W ten sposób środowisko baloniarzy uczciło oficjalne zakończenie obostrzeń w ruchu w powietrznym, związanym z pandemią, a zarazem świętowali 237. rocznicę pierwszego historycznego wzlotu balonowego. Tego epokowego wyczynu dokonali dwaj Francuzi, bracia Joseph Michel (1740–1810) i Jacques Étienne Montgolfier (1745–1799) w Annonay 5 czerwca 1783 r. Papierowo-płócienny balon nazywał się „Ad Astra” („Ku gwiazdom”) i napełniony był gorącym powietrzem.
Polska była jednym z pierwszych państw, na obszarze których dokonywano śmiałych prób balonowych. Przygotowania do pierwszego pokazu trwały trzy miesiące. Już 17 stycznia 1784 r., właśnie Krakowie, z dziedzińca Collegium Phisicium Akademii Krakowskiej, dokonano eksperymentalnego wzlotu. Niespełna metrowej średnicy balon z rozgrzanym powietrzem wzniósł się na wysokość kilku metrów nad ziemię. Kolejnych prób dokonywano w lutym (trzykrotnie). Usprawniona konstrukcja (stałe palenisko), została zastosowana w próbie 1 kwietnia tego samego roku. Aerostat był znacznie większych rozmiarów niż za pierwszym razem, bo obwód obiektu zmierzony w najszerszym miejscu przekraczał 30 m., a wysokość równa była prawie 10 m. Ową „banię powietrzną” umieszczono w Ogrodzie Botanicznym, a po oderwaniu się nad ziemię, balon pół godziny krążył nad Krakowem, osiadając nieopodal murów miejskich, pomiędzy Bramami Floriańską a Mikołajską. Niestety, piąta próba z 9 lipca okazała się ostatnią, gdyż w trakcie wznoszenia obiekt pękł i opadł, a ze względu na niemałe koszty takich doświadczeń, poniechano ich. Niebawem palmę pierwszeństwa w polskim baloniarstwie doświadczalnym przejęła stolica. To właśnie w Warszawie, 10 maja 1789 r. miał miejsce pierwszy na ziemiach Rzeczypospolitej załogowy lot balonem. W XIX i na początku XX w. balony używane były m.in. do celów wojskowych (np. obserwacja ruchów przeciwnika), badawczych (np. meteorologia), turystycznych i rozrywkowych oraz do fotografowania powierzchni. Podejmowano próby wykorzystania omawianych tutaj statków powietrznych z grupy aerostatów, także do celów komunikacyjnych, ale ze względów bezpieczeństwa zostały one zaniechane.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę balony zaczęto wykorzystywać wojskowo i sportowo. Niedaleko Warszawy, w Legionowie działała Wojskowa Wytwórnia Balonów i Spadochronów. Tam właśnie wykonano powłokę do słynnego balonu, który miał być użyty do pierwszego polskiego lotu do stratosfery. W 1938 r. na południu Małopolski przeprowadzono głośny eksperyment naukowy. W Dolinie Chochołowskiej miał rozpocząć się lot balonu stratosferycznego „Gwiazdy Polski”, a uczestniczyli w tym przedsięwzięciu najwybitniejsi krajowi naukowcy wraz z wojskowymi. Komitetowi organizacyjnemu patronował honorowo gen. broni Kazimierz Sosnkowski. Planowano, że balon osiągnie wysokość 30 tys. m. (chciano pobić rekord świata, który należał wtedy do Amerykanów – 22066 m.). Pojemność balony wyniosła 124 tys. m³ i była o 20 tys. m³ większa od aerostatu amerykańskiego. Niestety, wybuch wodoru spowodował zniszczenie części powłoki, a przygotowania do następnej próby przerwała wojna.
Więcej szczęścia niż w eksperymentach miała Polska w sporcie balonowym tegoż okresu. Aby spopularyzować baloniarstwo wśród społeczeństwa, w różnych miastach organizowano pokazy. W Krakowie takowy odbył się 3 lipca 1932 r. na boisku Klubu Sportowego „Cracovia”. W 1933 r. natomiast, Franciszek Hynek (pochodzący z Krakowa) i Zbigniew J. Burzyński na balonie „Kościuszko” wygrali prestiżowe zawody o puchar Gordona Bennetta, a w 1934 r., w trakcie organizowanej w Polsce kolejnej ich edycji, załoga F. Hynek i Władysław Pomaski (Por. Pomaski należał do Mościckiego Klubu Balonowego pod Tarnowem, a w tymże 1934 r., wraz z inż. Krzyszkowskim, balonem wolnym „Toruń” zbliżyli się swoim wynikiem do światowego rekordu długości przelotu, przelatując z Mościc na Kaukaz – zabrakło zaledwie kilkudziesięciu metrów) zwyciężyli. W 1935 r. rywali w zawodach o puchar Gordona Bennetta pokonali Zbigniew J. Burzyński i Władysław Wysocki, a w 1938 r. Antoni Janusz i Franciszek Janik. Sukces zdobycia tegoż pożądanego przez baloniarzy na całym świecie pucharu, powtórzyli Stefan Manke i Ireneusz Cieślak, co zdarzyło się 45 lat po przedwojennych sukcesach polskich zawodników, to jest dopiero w 1983 r.
Tekst i fotografie: Artur Jachna